
ASUS prezentuje RTX 5080 Hatsune Miku Edition i RTX 5090 ROG Astral BTF OC – kolekcjonerskie GPU w zawrotnych cenach
ASUS oficjalnie zaprezentował dwie nowe karty graficzne z serii ROG Astral, a ich ceny od razu wzbudziły niemałe emocje wśród entuzjastów sprzętu komputerowego. Zarówno RTX 5080 Hatsune Miku Edition, jak i RTX 5090 ROG Astral BTF OC Edition, debiutują znacznie powyżej sugerowanych cen detalicznych NVIDIA. To wyraźny sygnał, że mamy do czynienia z produktami premium, a nie tylko wydajnością – liczy się również design, funkcjonalność i targetowanie konkretnych grup klientów.

RTX 5080 Hatsune Miku Edition – idealna dla kolekcjonerów i fanów japońskiej popkultury
Cena RTX 5080 Hatsune Miku Edition wynosi aż 8 000 PLN (ok. 1 899 USD), co oznacza niemal 90% przebicie względem sugerowanej ceny detalicznej NVIDII dla tej klasy GPU. Jednak trudno mówić tutaj o klasycznym produkcie gamingowym – ASUS wycelował w niszę kolekcjonersko-popkulturową. Limitowana edycja zachwyca pastelową kolorystyką inspirowaną wizerunkiem Hatsune Miku, japońskiej wirtualnej idolki, która zyskała miliony fanów na całym świecie. Karta posiada specjalne podświetlenie RGB, tematyczne akcenty graficzne i dedykowane akcesoria.

ROG Astral BTF OC Edition – innowacyjna konstrukcja bez widocznych kabli
Jeszcze wyższą półkę reprezentuje RTX 5090 ROG Astral BTF OC Edition, którego cena to zawrotne 14 800 PLN (ok. 3 499 USD). To już około 75% powyżej MSRP samej NVIDII. Co uzasadnia taką cenę? Przede wszystkim unikalna architektura BTF (Back-To-the-Future), w której zastosowano tylny system zasilania całkowicie eliminujący widoczne kable na froncie karty. Dzięki temu budowanie estetycznych i uporządkowanych zestawów komputerowych staje się o wiele łatwiejsze, ale wymaga to także posiadania kompatybilnej płyty głównej.
Dla kogo są nowe ASUS-y?
RTX 5080 Hatsune Miku Edition to pozycja wybitnie kolekcjonerska i dla entuzjastów japońskiej kultury cyfrowej. Z kolei RTX 5090 ROG Astral BTF OC skierowana jest do najbardziej wymagających użytkowników – nie tylko pod względem wydajności, ale i organizacji przestrzeni wewnątrz obudowy. Cena obu modeli wskazuje jasno: ASUS celuje w segment premium, gdzie ważne są wyróżniki, personalizacja i ekskluzywność.
Czy warto?
Nowe propozycje ASUSa to bez wątpienia technologiczne perełki, które poza świetną wydajnością oferują również niecodzienne walory estetyczno-funkcjonalne. Jednak za takie innowacje trzeba słono zapłacić. Jeśli jesteś kolekcjonerem lub entuzjastą hardware’u, być może znajdziesz w nich coś, co wart jest tych kilku tysięcy więcej.